Geoblog.pl    casper    Podróże    Meksyk - 2010    Meksyk 2010
Zwiń mapę
2010
06
lut

Meksyk 2010

 
Meksyk
Meksyk, Palenque
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1078 km
 
Na dzien następny wyjazd do Palenque. Adrianna zapowiedziala nam, ze mamy być najpozniej o 6 rano w czesci hotelowej na sniadaniu. Na sniadanie dostalismy tylko tosty z dzemem i kawe. Jak dla mnie to o.k. Bo trasa przed nami dosyć meczaca ale jakosc sniadania, to kolejna rysa na profesjonalizmie Adrianny.
Start do Palenque. Jedziemy busem w ok. 17 osob. Czas przejazdu do Palenque to ok. 5h. Ok. godz. 9,00 w miejscowosci Ocoingo kierowca robi stopa na sniadanie. W Meksyku zyskuja na popularnosci knajpy typu bufet. Placisz za wejscie do bufetu i bierzesz co chcesz i ile chcesz. W tym przypadku wejscie kosztowalo 70 peso od osoby
(1 peso = 0,234zl.). Ok. godz. 11 stop w Aqua Azul, o 12 start dalej do Miso-Ha, ok. 13.30 start do Palenque.
Osobiscie nie polecam tej wycieczki. Lepiej jest przyjechac do Palenque, zanocowac i isc do ruin z samego rana.
Ja byłem troche zmeczony jazda, 5 h jazdy po gorach, było b. goraco a wilgotnosc w Palenque jest b. duza.
Ponieważ psiocze na Adrianne, to na koniec dodam jeszcze informacje, ze w San Cristobal można bez problemu wykupis sobie dowolna wycieczke. Np. transfer do Flores kosztuje 450 peso. Dla porownania, nasze wycieczki moglem kupic za 1000peso. Dodajmy do tego powiedzmy dwa noclegi po 250 peso i mamy kwote 1500 peso. Adrianna skasowala nas 135 USD x 12,7 peso co dalo nam koszt 1714 peso. Roznica niby niewielka ale w tej kwocie moglismy spac blizej Zocalo i w lepszych warunkach. No i bez lekcji „dobrego stylu” Adres do jednego z lokalnych biur podrozy: viajes_panajachel@hotmail.com.
.
Wycieczke do Palenque zakonczylismy tuz przed 17.00 na terminalu ADO w Palenque skad autobusy do Villahermosy odchodza co 2 h. Czas przejazdu to tez 2h. Koszt: ADO 108 peso od osoby, OCC Primera Clase 110 peso/osoba.
Po przyjezdzie do Villahermosy od razu daja się we znaki upal i wilgoc. Po krotkiej rozmowie z taksowkarzami (typu „tutaj nie ma taniego hotelu są same drogie”) jestesmy prowadzeni do hotelu blisko terminala ADO. Z postoju taxi to ok. 60-80 metrow na wprost. Trzeba tylko sforsowac skrzyzowanie. Koszt 350 peso, standard poza normami. Syf, syf i syf. Brak klimy, (a tu jest ona b. potrzebna), lazienka jest ale strach z niej korzystac, a w nocy można mieć darmowa wycieczke z biurem podrozy Caraluch Adventure !!!!! Poszlismy cos zjesc i poszukac innego hotelu. Wychodzac z Ado i idac w prawo spotykami kilka ichnich fastfoodow, takie skrzyzowanie gyrosa z tacos, dosyć dobre, i tanie. Obiad dla dwoch osob (5 tacosow z miesem, warzywami i sosami, +3 x pepsi do popchania) to koszt ok. 84 peso. To jest niecale 20zl. Wizyta w MacKwaku w Polsce to wydatek ciut większy ale jedzenie dużo gorsze a wrazenia po zjedzeniu bezcenne.
Po posilku udalismy się na poszukiwanie innego hotelu. Był zaraz za rogiem. Nazywa się Hotel Villa Margaritas
( www.hotelvillamargaritas.com ) i miesci się przy ul. Sanchez Magallanes 910. Wychodzac z ADO od strony taksowek skrecamy w lewo do glownej, tam w prawo,idziemy ze 20m, skrecamy w pierwsza w prawo i widzimy hotel po prawej stronie. Cena noclegu to 585 peso za pokoj bez sniadania. Warunki O.K. Klima, wi-fi a nawet suszarka na wyposazeniu. Rano o godz. 6 spotykamy się z naszym taksowkarzem i start na lotnisko. Czas przejazdu to ok. 25', wliczajac ekspresowa wymiane kola (4'), koszt 150 peso. Tuz przed wyjazdem z hotelu, sprawdzilem na checkmytrip informacje o locie i dowiedzialem się, ze nasz przelot z Villahermosu do CdM jest ok, ale dalsze polaczenie, CdM-Gualdalahara jest zmienione i wylatujemy z CdM dokladnie o tej samej godzinie, co nasz (zaplanowany) samolot z Guladalachara do Los Mochis. No to zapowiada się ciekawie. Na lotnisku odprawia nas jakas praktykantka, która po zobaczeniu naszego biletu dziwnie zbladla. Ja nie musialem, bo już wiedzialem o zmianach. Byłem tylko ciekaw, co Mexicana Link z nami zrobia. Okazalo się, ze zrobia i to z korzyscia dla nas. Obecna relacje pisze z pokladu Bombardiera ktorym lecimy do Gualdalajary z Villahermosy z krociutkim stopem w Vera Cruz gdzie byliśmy swiadkami dosyć ciekawego zdarzenia. Po wyjsciu z samolotu podroznych, których celem było Vera Cruz (caly lot trwal 50') na poklad wpadl serwis pokladowy w ciagu doslownie 10' posprzatal i uporzadkowal wolne fotele.Lacznie z prysnieciem odswiezaczem w kazdy wolny rzad foteli. Dopiero po tym zostali wpuszczeni następni pasazerowie.
W samolotach Lotu czegoś takiego nie doswiadczylem.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (31)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 92 wpisy92 32 komentarze32 1120 zdjęć1120 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.01.2008 - 24.01.2008
 
 
09.01.2009 - 24.01.2009
 
 
28.01.2010 - 17.02.2010