Wiec jestesmy juz w CdM w Ambassadorze. Lot odbyl sie bez przeszkod, trwal zaledwie 1,5h. Samolot to Boeing 717. Do dzisiaj nie
wiedzialem, ze taki jest ale od dzisiaj wiem, ze mam w nim najwiecej miejsca na nogi. Zebym tyle mial przy powrocie do Europy.
Jeszcze tylko uzupelnienie zapasow Tequili i jutro (u mnie jest jeszcze wczoraj) wsiadamy w samolot do domciu.
Ostatni dni pobytu spedzilismy w deszczu i niskiej temperaturze. Coś ok. +9C. CdM "przygotowuje" nas do powrotu.
Planowalismy większe zakupy pamiątek ale pogoda wygnała wszystkich handlarzy. Wiec wizyta na Basilica de Guadelupe, sprint po Mercado uzupelnienie Tequilii i do hotelu. Nazajutrz jest niewiele lepiej. Zaraz po sniadaniu zabieramy plecaki i za jedyne (sic !) 170 peso jedziemy taksowką hotelową na lotnisko. Tam za jedyne 100 peso od plecaka deponujemy plecaki i mamy jeszcze parę godzin dla siebie w CdM. Niestety, pogoda nie nastraja do zwiedzania ale robimy jeszcze jedno podejście do zakupów. Niestety, tez bezowocne. Trudno. Posilek i na lotnisko. Tam doczekujemy do odprawy i za 20h w podróży mamy znalezc się w domku.
Więc do "zobaczenia" moze juz za rok.