Geoblog.pl    casper    Podróże    Krótki odpoczynek od zimy: Jordania 2013    trochę luzu na plaży.
Zwiń mapę
2013
07
lut

trochę luzu na plaży.

 
Jordania
Jordania, Aqaba
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4234 km
 
Po ok. 100 km. dojeżdżamy do autostrady i bez większych problemów przybywamy do Aqaby. Aqaba to ciekawe miasto. Położone nad zatoką Aqaba, na północnym-zachodzie graniczy z izraelskim miastem Ejlat, na południu z Arabią Saudyjską. Można przejść do Izraela, natomiast nie mam pojęcia czy można wrócić (kraje arabskie nie wpuszczają turystów posiadających wizę lub pieczątkę z Izraela w paszporcie. Ponadto, wiza jordańska jest jednorazowa i po opuszczeniu Jordanii trzeba wyrabiać ją ponownie jeśli chcemy wrócić ). Przez zatokę Aqaba Jordania graniczy z Egiptem. Istnieje połączenie promowe pomiędzy Aqabą a Tabą. Więcej informacji tutaj: http://www.your-guide-to-aqaba-jordan.com/taba_to_aqaba.html. Jeżeli ktoś myśli o wyjeździe do Jordanii, a ma możliwość wykupienia lotu do Taby, to niech rozważy możliwość przybycia od strony płw. Synaj. Zdecydowanie szybciej i chyba nawet wygodniej. Więc wjeżdżamy do Aqaby. Od dłuższego czasu widać zdecydowaną zmianę w przyrodzie oraz coraz większy porządek. Kraje Arabskie pozostawiają sporo do życzenia w kwestiach porządku. Ponadto, wygląd miasta daleki jest od chaosu architektonicznego jaki można zaobserwować na płw. Arabskim. Ruch samochodowy którego się obawiałem jest spokojny. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu w byciu uczestnikiem ruchu drogowego. Więc musimy znaleźć nocleg. Przed wyjazdem z Polski miałem zrobioną rezerwację ale z powodów zmiany planów, spanie mam dopiero od jutra. Na szczęście booking.com pomógł rozwiązać problem. Pierwszą nockę przespaliśmy w Bedouin Garden Village. Koszt ok. 160zł. Za pokój ze śniadaniem. Ogólnie O.K. jednak pokoiki klaustrofobiczne. Śniadanie spore. Po zakwaterowaniu oglądamy plaże. W internecie hotele są przedstawiane jakby stały nad samą zatoką. Jest to zafałszowanie lokalizacji. W Jordanii nie wolno nic budować w pasie przybrzeżnym. Jest to teren rekreacyjny. Co najwyżej można postawić namiot lub zaparkować kampera, jest to dosyć popularna forma wypoczynku. Po przenocowaniu przenosimy się z ulgą (mały pokoik) do naszego docelowego hotelu, tj. International Arab Diver Center. http://www.aqabadive.com/. Koszt noclegu porównywalny z poprzednim. Warunki lepsze, tylko odległość do plaży ciut większa.
Aqaba. Ładne miasto graniczące z izraelskim Eilatem. Niestety, jedną z pierwszych rzeczy jakie Młody rozpoznał był McDonald. Jednak nie zrażamy się i walczymy dalej. Naszym głównym problemem jest walka z wirusami. Marta i Młody nie czują się lepiej, musimy skorzystać z pomocy lekarskiej. Kontakt z ubezpieczycielem w Polsce odbywa się bez większych problemów. Jedyny, to świadomość, że minuta rozmowy kosztuje 7zł. a ubezpieczyciel przeciąga mnie przez automatyczne wybory typu: jeżeli coś tam, to wybierz klawisz taki i taki. A całość naturalnie jest nagrywana. W końcu udaje mi się połączyć z kimś żywym. Streszczam problem i się rozłączam. Po jakimś czasie dzwoni do mnie Ubezpieczyciel z informacją, że do 100 € sam opłacam koszt i rozliczam się dopiero po powrocie. Dostaję namiar na dostępne szpitale, do których naturalnie nikomu nie udało się dodzwonić, i w drogę. Próbujemy się dostać do Islamic Hospital of Jordan. Po godzinie jazdy a raczej kręcenia się w kółko po Aqabie poddajemy się i szukamy jakiegokolwiek szpitala. W końcu trafiamy do Royal Hospital of Jordan. Szukamy lekarza. Bez rozpisywania się, w końcu udało się do niego dostać, zostaliśmy zbadani, dostaliśmy ichnie recepty. Po opłaceniu kosztów wizyty lekarskiej (bez tego nie zostalibyśmy przyjęci) oraz ponownej opłacie za leki wychodzimy z ulgą ze szpitala. Po tej wizycie utwierdzam się w przekonaniu, że polska służba zdrowia nie stoi na złym poziomie. Koszt wizyt i lekarstw nie przekroczył 20 €. Pozostaje jeszcze tylko „odkryć” co dostaliśmy i droga do zdrowienia otwarta. Po konsultacjach z lekarzem w PL (znów 7zł/min.) odstawiamy lek Marty (tym co dostała podobno wspomagają się studenci jak chcą przetrwać sesje). Marta postanawia zdrowieć sama we własnym zakresie. Młody zaczyna brać antybiotyk. Po powrocie do PL okazało się, że lekarstwo było na wyrost ale o tym dowiemy się dopiero za parę dni. Najważniejsze, że w końcu Rodzinka zaczyna czuć się lepiej.
Czas leci jak z bicza strzelił. Jest ładna pogoda wybieramy się rejs łodzią po Zatoce. Koszt coś ok. 150zł. Łódka naturalnie typu „Glassboat” Widać sporo ale nie aż tak. Z tego co zauważyłem, to nie wszędzie może wpływać. Czas rejsu to 1h. Trzeba ubierać się cieplej, bo na wodzie już tak ciepło nie jest. Jednak zima jest odczuwalna nawet tu. Chociaż w porównaniu z pobytem nad morzem w PL to i tak jest lepiej. Po rejsie testujemy McDonalda w nadziei, że tutaj będzie inne menu ale tak nie jest. Przy okazji udaje nam się znaleźć sklep z alkoholem. Można kupić dowolny alkohol. Jakoś mi tu nie wchodzi. Z atrakcji polecam rejs „łodzią podwodną”. http://aqababoat.com/ Całość zamawia się w hotelu. Koszt nie przekracza 200zł za naszą trójkę. Rano przyjeżdża po nas autem pracownica obsługi i zabiera nas do zamkniętego ośrodka z mariną nad Tala Bay, skąd wypływamy w rejs. Wrażenia duże, w porównaniu z rafą w Meksyku mogę powiedzieć, że dopiero teraz zobaczyłem rafę koralową. Fauna i flora są niesamowite. Przy okazji ocieramy się o historię oglądając wraki z Wojny Sześciodniowej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 92 wpisy92 32 komentarze32 1120 zdjęć1120 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.01.2008 - 24.01.2008
 
 
09.01.2009 - 24.01.2009
 
 
28.01.2010 - 17.02.2010