Okęcie. Lotnisko jak lotnisko. Spore i .... nie potrafię się na nim intuicyjnie poruszać. W końcu trafiamy do odprawy Aerosvit-u, nadajemy bagaż i mamy trochę czasu dla siebie. Idziemy zjeść jakieś lekkie śniadanie, jedyne odczucie po nim,to, że Okęcie jest najdroższym lotniskiem na świecie jakie znam. A byłem na kilku i to nie najmniejszych. Naturalnie, po odprawie gonią nas do autobusu, bo zgodnie z europejskimi standardami rękaw pewno jest za drogi. "Prowincjonalny" Tegel, który jest mniejszy od Okęcia jeszcze nigdy nie zafundował i jazdy autobusem do lub z samolotu.