Palenque

Jesteśmy już w Palenque. Chcieliśmy wykupić wycieczkę z San Cristobal d.LC ale z powodu protestów wszystkie wycieczki są odwołane. Jaka ichnia Samoobrona blokuje drogi koło Occosingo. Więc jedziemy dookoła ADO. W gruncie rzeczy niewiele dłużej i jednak dużo bardziej komfortowo. San Cristobal żegna nas piękną pogodą, Palenque wita deszczem. Taksówkarz, jak mu pokazałem nazwę hotelu spojrzał na mnie jak na ufo ale, ok. jedziemy.... 500 m i jesteśmy na miejscu. Hotel, jak hotel, ze względu na klimat jaki panuje w mieście, trudno oczekiwać cudów. Humory, ogólnie zważone. Obiado - kolacja, w restauracji przy hotelu, koszt dla 4 osób to coś ok. 600 peso z napiwkiem, który Seniora sama doliczyła.Dla przykładu, po drugiej stronie ulicy, na stacji colectivos jest lokalna "mordownia", czyli restauracja dla lokalsów. Pyszne meksykańskie jedzenie z dużą ilością dodatków typu salsa, guqacamole, limonki, jakieś ichnie ziemniaki itd. Posiłek do syta, pyszny, za..... 170 peso ! Widać, ze jest różnica w cenie. Niestety, w restauracjach dla turystów, cerveza kosztuje 30-40 peso, czyli 7,5-10zł. za małą butelkę. Meksyk już nie jest taki tani, jak był 20 lat temu ale dalej jest taniej niż w PL.
Rano śniadanie i wbijamy do Ruin. Tradycyjnie, transport sam nas znalazł, ruiny są oddalone o ok. 20km od centrum. Koszt przejazdu to coś 25 peso od osoby. Na miejscu trzeba opłacić wstęp do Parku Narodowego, znów 25 peso od osoby i kupić bilet wstępu do Ruin. Wstęp, to coś ok. 60 peso od osoby. Wrażenia ze zwiedzania, jak zwykle bezcenne. Tym bardziej, że odwiedziłem miejsca, których 20 i 7 lat temu nie było. W samych ruinach mnóstwo handlujących dzieci. Ponieważ, pogoda jest taka jaka jest, czyli deszczowo ale bez deszczu zwiedzanie odbywamy w komfortowych warunkach. Nie ma upału i duchoty. Po wyjściu, Junior chce kupić kogutka, na którym może odtwarzać dźwięk dzikiego zwierza. Pierwotnie cena to 120-130 peso. Junior na 3 stoisku wytargował sobie 70 peso.
Po ruinach startujemy do Aqua Azul. Wycieczka to ok. 50km za 50 peso od łba. Po przyjeździe na krzyżówkę, za kolejne 25 peso jedziemy do wodospadów. Wstęp coś ok. 40 peso i zwiedzamy. Niestety, ale deszczowa pogoda zepsuła efekt kolorystyczny i wodospady, tm gdzie mieniły się lazurem teraz są brązowe. Ale i tak robi wrażenie. Wracamy analogicznie.

Zdjęcia (49)

Komentarze (0)